E-papierosy to większe ryzyko poważnych problemów zdrowotnych
Badanie z udziałem 400 tys. osób wskazało, że elektroniczne papierosy podnoszą zagrożenie chorobami układu krążenia, w tym udarem i zawałem. Według American Heart Associationurządzenia powinny podlegać takim samym regulacjom, jak wyroby tytoniowe.
W trakcie zaplanowanej na początek lutego American StrokeAssociation's International Stroke Conference 2019, naukowcy z University of Kansas w Wichita zamierzają przedstawić wyniki, jak twierdzą, największego badania sprawdzającego relacje między udarami a korzystaniem z elektronicznych papierosów.
Autorzy tego badawczego projektu przeanalizowali informacje na temat aż 400 tys. osób. Wykorzystana baza danych dotyczyła mieszkańców wszystkich 50 stanów USA i objęła różnego rodzaju zachowania mogące wpływać na stan zdrowia, a także choroby i stosowaną profilaktykę.
Regularnie e-papierosów używało prawie 67 tys. osób. Natomiast ponad 340 tys. nigdy z nich korzystało. Niestety, elektroniczny dymek nie jest obojętny dla układu krążenia. E-palacze byli aż o 71 proc. bardziej zagrożeni udarem, o 59 proc. rosło u nich ryzyko wystąpienia dusznicy bolesnej i zawału oraz o 40 proc. - choroby niedokrwiennej serca.
Dwukrotnie wzrastało też prawdopodobieństwo rozpoczęcia palenia tradycyjnych papierosów. 4,2 proc. użytkowników e-papierosów przeszło udar, choć badanie nie pokazało powiązań z ryzykiem śmierci.
Tymczasem popularność dostarczających nikotynę gadżetów rośnie. Według przytoczonych przez badaczy statystyk, w 2016 r. 3,2 proc. dorosłych mieszkańców USA i 11,3 proc. uczniów szkół średnich używało ich w czasie ostatnich 30 dni. W latach 2011-2015 ich użycie przez młodych ludzi wzrosło aż o 900 proc.
American Heart Association twierdzi tymczasem, że zawierające nikotynę e-papierosy powinny podlegać takim samym regulacjom jak wyroby tytoniowe, ze szczególnym zwróceniem uwagi na ograniczenie dostępu do nich przez młodych ludzi.
